Kebab Pamukkale na Grójeckiej, naprzeciwko Och!teatr.
miękkie ciasto, baranina, łagodny.
5,5/10
Fajne wnętrze, pachnie całkiem przyjemnie, kebab zawinięty jak należy, nic nie kapie, ale mięso i placek totalnie bez smaku, sos to majonez i ta nieśmiertelna kapusta... Także dobrze się zapowiadało, a wyszła kaszanka. To i tak wysoka nota, a to za perfekcyjne złożenie wszystkiego w całość. Forma wygrała z treścią. Szkoda.
Prawdziwy Kebab
Nie pamiętam kiedy zjadłem pierwszego kebaba. Ale pierwszy PRAWDZIWY KEBAB był pyszny! Skwar, turecki targ, dookoła zapach przypraw. Mała jadłodajnia dla tubylców, a w niej rozkosz mięsnego podniebienia. Stara kobieta wysmażająca na wielkiej blasze placki, świeże baranie mięso kręcące się na rożnie, działające na mnie niczym wahadło hipnotyzera i ten piękny uśmiech Turka, który oświadczył mi, że jestem pierwszym białym człowiekiem w jego przybytku. Talerz ostrych papryczek, ajran, cynamonowa herbata i ta zawinięta w papier kulinarna rozkosz! To sprawiło, że zakochałem się. Ten blog jest swego rodzaju przewodnikiem po Warszawskich kebabowniach (których jest naprawdę dużo w stolicy Polski), a ja, jako przewodnik poszukuję tego ideału.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz